wtorek, 30 kwietnia 2013

Rozdział III

*****Liam*****
-Zayn! Zayn! - wołałem - Zayn! Odezwij się!
-Nie ma go na dworze - Harry przybiegł zdyszany
- Ani w kuchni - z przedpokoju dobiegł mnie głos Nialla
- To gdzie on może być? - zapytał Louis - Nie odbiera telefonu.
- Jedziemy go szukać w mieście - zadecydowałem.
- Ja prowadzę! - zerwał się Lou
- Tylko szybko.
        Wszyscy popatrzyli na mnie jak na idiotę. No tak, słowa ,,Louis'' i ,,wolno'' nigdy do siebie nie pasowały.
        Po minucie już wszyscy siedzieliśmy w samochodzie. Znam dobrze spacerową trasę Zayna, raz mnie nią zabrał. Miałem tylko nadzieję, że go znajdziemy. Zayn zawsze mnie wspierał. Jego najbardziej lubiłem z całego naszego zespołu.
       
*****Zayn*****

-Alex, mogę cię o coś prosić?
-Tak, jasne.
-Mogę zadzwonić z telefonu do kolegi? Pewnie się teraz o mnie martwi.
-Oczywiście, tu jest telefon.
        Wykręciłem numer Liama. Odebrał po trzech sygnałach.
-Halo?
-Hej Liam. To ja, Zayn.
-Zayn?! Gdzie jesteś? - w jego głosie wyraźnie czuć było zdenerwowanie.
- Jestem u koleżanki - mówiąc to, puściłem oczko do Alex - Oxford Street 12.
- Czekaj, zaraz będziemy.
        Rozłaczył się, zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Spojrzałem na Alex. Siedziała na fotelu w pokoju.
-Ja chyba muszę już... - nim dokończyłem, zadzwonił dzwonek u drzwi.
        Dziewczyna podbiegła do przedpokoju otworzyć gościom drzwi.
- Yyyyy... Cześć. Jest Zayn?
-Tak, jest.
-Konfiskujemy go - usłyszałem głos Lou.
- A co się stało?
- Pewnie nie wiesz, kim jesteśmy?
- Nie
- One Direction
- Ten zespół? Jeśli to prawda, zaśpiewajcie coś.
        Chłopaki zaśpiewali ,,One Way Or Another'', ,,Kiss you'' i ,,One thing''. Wypadli dość nieźle. Alex w końcu im uwierzyła.
- Musimy już iść - niecierpliwił się Harry
- Ok... Pa... - było jej smutno, ale chyba tylko ja to zobaczyłem.
- Cześć - nie chciałem się z nią rozstawać, ale Liam ukatrupiłby mnie za to - przyjdę jeszcze kiedyś do ciebie
- Zapraszam
        I wyszliśmy...

Tytułu nie ma, literki uciekły

 
 
 
 
 
I jak? ^^ Jeśli się podobało obserwuj bloga, tylko jeden klik ;) Ajeśli się nie spodobało, to też obserwuj bloga, poleć znajomym itp...  II rozdział postaram się opublikować jak najszybciej. Może jeszcze dziś???  Zaglądajcie dalej na bloga, a zobaczycie :)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział II

*****Zayn*****
        Na spacerze było zimniej niż myślałem. Która to mogła być godzina? Może kwadrans po północy.
        Nie myślałem o niczym innym oprócz tej tajemniczej dziewczyny. Dopiero widok budki telefonicznej przypomniał mi, że nie zabrałem mojej komórki. Biedny Liam, zaraz po tym jak zniknąłem pewnie do mnie dzwonił, a teraz się martwi. Powinienem zawrócić, ale szczerze mówiąc, nie wiedziałem gdzie teraz dokładnie jestem. Wyszedłem właśnie zza rogu, gdy nagle...

*****Ola*****
        Łup! Ułamek sekundy i już mój przeciwnik leżał na ziemii.
- A masz, slenderze! - krzyknęłam w przypływie adrenaliny.
        Nibyslender podniósł się ostrożnie z ziemii. Krew leciała mu z nosa.
-Nie jestem slenderem - usłyszałam jego podejrzanie spokojny głos - ale błagam, nie bij.
        Chłopak w końcu odsłonił swoją twarz. Było w niej coś znajomego. 
- Znam cię?
- Tak... To znaczy nie. Jestem Zayn.
- Przepraszam cię bardzo - zakłopotałam się - Może ci to jakoś wynagrodzę...
- Chętnie.
- Jest tylko jeden problem, dom jest zamknięty, a ja nie mam klucza...
- To nie problem.
        Przyglądałam się jak Zayn otwierał okno i ostrożnie wchodzi do środka. Niedługo potem usłyszałam szczęk klucza i drzwi stanęły otworem.
- Może zrobię ci coś do jedzenia?
- Dobrze - obdarzył mnie najpiękniejszym uśmiechem, jaki widziałam - Nie powiedziałaś mi jeszcze, jak masz na imię.
- Jestem Ola... Ale możesz mi mówić Alex.
- Jesteś z Polski?
- Tak - uśmiechnęłam się mimowolnie.
- To zrób mi jakieś Polskie danie, ok?
        Czy on musi mieć najgorsze życzenia na świecie?! Co ja mu niby dam? Jakiś żurek? Na szczęście mniej więcej wiem, co w anglii jedzą. Do głowy przyszedł mi tylko jeden pomysł. Usmażyłam mu najzwyklejsze jajka sadzone. Uśmiechnął się i zaczął jeść. Zrobiłam nam po herbacie i usiadłam razem z nim.

*****Zayn*****
        To jest chyba najlepszy dzień mojego życia! Poznałem tą cudowną dziewczynę! Co prawda, nasza znajomość zaczęła się nieciekawie, ale jestem pewien, że Alex tego nie chciała. Siedzieliśmy w milczeniu. Ja jadłem ona piła. Cisza narastała z każdą chwilą, musiałem ją przerwać.
- Mieszkasz tu sama? - zadałem pierwsze-lepsze pytanie.
- Nie, jestem tu z siostrą.
- A gdzie ona jest?
- Była ze mną na koncercie tego zespołu, One Direction, ale ja wyszłam wcześniej.
        Spojrzałem w jej oczy. Nie wiedziała w ogóle, że jestem sławny. Miała to, za co wiele dziewczyn oddało by wszystko, a nawet nie zdawała sobie z tego sprawy!
        W mojej głowie przez chwilę toczyła się bitwa myśli.Powiedzieć jej, czy nie powiedzieć? W końcu wybrałem to pierwsze.
-Czyli nie lubisz One Direction?
-Nie, ale nie jestem też ich wielką fanką...
-Aha...
       

niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział I


*****Zayn*****

     Jestem już zmęczony tymi ciągłymi koncertami... Na szczęście już koniec! Całe dwa miesiące wolnego! Te wakacje zamierzam spędzić jak najlepiej. Bardzo chętnie usiadłbym w fotelu i zagrał w jakąś grę z chłopakami, ale ciekawość nie da mi nigdy spokoju. Gdy byłem jeszcze na scenie, zobaczyłem NIEZWYKŁĄ dziewczynę.   
         Blondynka zapewne nie jest fanką zespołu, to widać. Była dość znudzona. Uśmiechnąłem się z ironii losu. Muszę mieć niezły fart, żeby zakochać się w dziewczynie, która nie lubi 1D. Chciałbym się dowiedzieć ile ona ma lat, jakie ma imię...
         Z zamyślenia wyrwał mnie dopiero głos Liama.
- Wszystko ok?
         Stary, dobry Liam. Zawsze najpierw martwi się o innych, a później o siebie. Właśnie dlatego nazywamy go ,,Daddy Direction''.
- Tak - skłamałem, żeby się nie martwił - Wszystko gra.
- Chodź coś zjeść, bo Niall weźmie wszystko dla siebie.
- Ok, już idę.
        Szłem tak w zamyśleniu. Co teraz? Może nigdy już nie spotkam tej dziewczyny? Przecież Londyn jest ogromny! Chciałbym się kogoś poradzić. Najlepiej Harrego. On zawsze mnie wspierał, nawet gdy inni nie chcieli mi pomóc. Nie! Muszę poradzić sobie z tym problemem sam, choć będzie to bardzo trudne.
       Powinienem się przejść...

*****Ola*****
Ile to trwało?! Ja już po godzinie wyszłam, najbardziej przeszkadzała mi temperatura. Niby już wieczór, ale i tak było bardzo gorąco. Wracałam do domu sama, było bardzo jasno, latarnie stały dosłownie jedna przy drugiej. Kolejna zaleta Anglii.
        Nie chciało mi się łazić po tych zawiłych uliczkach Londynu, więc od razu wróciłam do domu.
        Już chciałam wejść do domu, gdy przypomniałam sobie, że nie mam kluczy. No nic będę musiała czekać, aż Ewa wróci z koncertu.
          Siedziałam tam tak i siedziałam. Każdy szelest przyprawiał mnie ciarki. To właśnie w takich chwilach człowiekowi przypominają się wszystkie horrory, które oglądał.
        Jest już dobrze po północy, a mojej siostry nadal nie ma. Nie miałam w swoich wakacyjnych planach siedzenia na dworze w środku nocy i przypominania sobie fabuły ,,Strasznego filmu 4''.
        Nagle usłyszałam szmer tuż za rogiem. Wszystkie włosy, stanęły mi dęba. Oto zza rogu powoli wyłaniał się wielki cień. Miałam tylko dwa wyjścia: uciekać albo walczyć, oba skazane na niepowodzenie.

Prolog

      Tłum krzyczących fanek pierwsze miejsca na koncercie w Hyde Parku w samym Londynie! Tak właśnie zaczynały się te wakacje. Moja siostra zaciągnęła mnie na Koncert One Direction. Osobiście ich nie lubię, ale sam fakt, że jestem na koncercie jest fantastyczny. W Polsce rzadko jest jakiś koncert, a jak już jest, to jakiejś gwiazdy podobnej do Dody...
      Moja siostra krzyczy mi do ucha:
- Patrz, Olka! Już są!
     Przyglądam się pięciu chłopakom, którzy powoli wychodzą zza kulisów. Moją uwagę przyciąga tylko jeden z nich. Wysoki blondyn, skaczący po scenie jak idiota. Do głowy przychodzi mi tylko jedna myśl. Postanawiam powiedzieć ją na głos.
- Ewka! - krzyczę, żeby siostra mnie dosłyszała - Ten blondyn skacze jak Edzio Cullen!
- W domu się z tobą policzę!
       Tą uwagą na zawsze zmieniłam swoje życie

                     CDN...

piątek, 26 kwietnia 2013

Łał! Dopiero pierwszy dzień bloga, a już 40 wyświetleń ^^

Dziękuję bardzo za tak miły początek ;P Mam do was pytanie :) Biorę udział w konkursie. Pomożecie??? Oceńcie, czy ten filmik ma szansę wygrać w konkursie o tematyce: ,,Pewnego razu na dzikim zachodzie''





Hejka! ^^

Na pomysł prowadzenia bloga wpadłam podczas słuchania 1D na mp3 i patrzenia na plakat siostry. Pomyślałam, że napiszę opowiadanie o One Direction ;) 




P.S. wiecie o co chodzi z tym czarnym kogucikiem na górze???